http://www.transporttm.pl/news/8/18/Budowlane-MAN-y-z-Wachocka

Pojazdy ciężarowe

Budowlane MAN-y z Wąchocka

08-06-2011

Objazdowa karawana superoszczędnych ciągników siodłowych MAN była zorganizowana na poziomie koncernu. Natomiast MAN Trucks&Bus Polska pokazywał tydzień wcześniej pojazdy budowlane z zabudowami.



Polscy budowlańcy szanują przyrodę i fizykę. Statystyka sprzedaży podwozi budowlanych (tj. z dwoma lub więcej osiami napędzanymi) wykazuje równomierny podział popytu pomiędzy poszczególne układy. Z ubiegłorocznych wyników można wywnioskować, że rynek jest otwarty na propozycje wszystkich producentów, jeśli chodzi o popularne podwozia 8x4, ale gdy szykuje się naprawdę ciężka robota, większość klientów wybiera pojazdy 8x6 lub 8x8 MAN. Po tym względem pozycja marki jest niepodważalna na całym świecie, na wszelki wypadek przypomina się o tym klientom w miarę wprowadzania nowych rozwiązań technicznych. Kluczem do sukcesu podwozi MAN jest swoboda konfiguracji. Wybór liczby napędzanych osi to tylko początek: napęd na przód może być dołączany w układach 6x6 i 8x6 lub przenoszony stale (w 8x8 to jedyne rozwiązanie). W przypadku pojedynczej przedniej osi napędowej, zamiast układu mechanicznego jest proponowany znacznie lżejszy hydrostatyczny HydroDrive z silnikami hydraulicznymi w piastach, zasilanymi z pompy umieszczonej między podłużnicami ramy. Ciągnik TGS 4x4H – jak HydroDrive pojawił się na pokazie z naczepą-wywrotką KH-KIPPER, lecz na wszelki wypadek nie załadowaną i omijając trudniejsze odcinki trasy, bo to nie dla niego zadanie. Dzięki takiemu dodatkowemu napędowi można obsługiwać budowy cały rok, np. zaopatrując betoniarnię w kruszywa, ciągnąc naczepę z betonomieszarką lub na zwykłej platformowej dostarczać materiały na prowizorycznie przygotowany plac. HydroDrive zwiększa masę ciągnika o ok. 300 kg i w porównaniu z napędem mechanicznym jest o co najmniej tyle samo lżejszy, więc znalazł już ponad 5 tys. klientów w Europie. W Polsce, m.in. ze względu na ww. poszanowanie dla realnych warunków pracy w budownictwie, nie jest to jednak popularne rozwiązanie.

Jeśli chodzi o silniki do pojazdów budowlanych, MAN proponuje przede wszystkim jedną z wersji lekkiego, mocnego D20 o pojemności skokowej 10,5 dm3. Na pokazie wybór ograniczył się do dwóch najmocniejszych: 400- i 440-konnej, o momencie obrotowym 1900 lub 2100 Nm w zakresie 1000-1400 obr./min. W odwodzie jest jeszcze 480-konny silnik 12,4-litrowy, ale mniejsza jednostka jest korzystniejsza pod względem masy własnej i zużycia paliwa. Normę Euro 5 lub EEV spełniają one dzięki SCR. MAN szczyci się bardzo zwartą budową katalizatora, niewiele większego niż zwykły tłumik, a zbiornik AdBlue umieszcza tuż przy wyjściu z kabiny. Podobno kierowca z refleksem może zapobiec zakodowaniu wyczerpania AdBlue przez układ diagnostyczny.