http://www.transporttm.pl/news/50/20/U-Wanickiego-nie-ma-kryzysu

Warsztat i opony

U Wanickiego nie ma kryzysu!

01-12-2011
W ogóle nie ma kryzysu, przynajmniej w transporcie...

Takim optymizmem powiało z wystąpienia Renaud Dehillotte, nowego Dyrektora Zarządzającego DAF Trucks Polska, na konferencji prasowej towarzyszącej otwarciu serwisu firmy Wanicki w Świdniku. Renaud (znający się na finansach jak mało kto – patrz notka) przypomniał, że zapowiadany 1-2% wzrost dla Europy oznacza mimo wszystko rozwój, tyle, że niezbyt pospieszny. Nie sposób lekceważyć takich zjawisk jak nerwowość rynków finansowych i cięcia projektów rządowych, ani bezrobocia, które w skali kontynentu sięgnęło 9,5%. To wysoka średnia, zważywszy, że w centrum zjednoczonej Europy jest ono liczone w pojedynczych procentach. Z drugiej strony, nie wydaje się, by ilość ładunków wyraźnie się zmniejszyła, poza normalnym sezonowym spadkiem. Wskaźnikiem jest tu dystans pokonywany przez ciężarówki o drogach objętych niemieckim mytem. Miesięczne przebiegi układają się podobnie zarówno w latach przedkryzysowych, jak i w trakcie zapaści i po (?) niej. W IV kwartale zawsze następuje znaczny spadek, ale w sierpniu Maut opłaciło 4,6% więcej ciężarówek niżu ub. r., a 8% więcej przewoźników spoza Niemiec. To znaczy, że transport europejski się kręci, a że stawki nieco wzrosły, zarabia na tym i dalej inwestuje. Widać to także po zwiększonych obrotach w warsztatach. To przyspieszenie w transporcie, jakby na przekór zadyszkom w kilku gospodarkach, ma przynieść w tym roku sprzedaż w Europie na poziomie 230-240 tys. ciężarówek dużej ładowności (powyżej 15 t DMC wg podziału przyjętego przez DAF) i 58 tys. lżejszych pojazdów, co oznacza przyrost odpowiednio o 30 i 15% w porównaniu z 2010 r. DAF ma zamiar w pełni wykorzystać popyt na transport daleki, natomiast umocnienie pozycji w segmencie poniżej 15 t wymaga wiele pracy. Po 10 latach od debiutu LF45/55 zdobyły one raptem 8% rynku, a producent ma ochotę na dużo więcej i dlatego powołano nowe stanowisko dyrektora sprzedaży lekkiej gamy, które objął Cornelis van der Lee, zwalniając miejsce w DAF Trucks Polska dla Renaud Dehillotte. Polski rynek też w ciągu 8 miesięcy tego roku „zrobił wynik” za cały rok 2010 i zmierza do 14 tys. pojazdów dużej ładowności +2 tys. lżejszych. DAF ma szanse zająć I miejsce w ciągnikach siodłowych, natomiast w dystrybucji zamyka stawkę i ma podobnie dużo do zrobienia, jak w innych krajach europejskich. Potwierdzeniem dobrej koniunktury i zaufania do marki może być firma Wanicki, od 1999 r. autoryzowany dealer DAF na terenie województw małopolskiego, podkarpackiego, lubelskiego i świętokrzyskiego. Nie od tego jednak zaczynała. Wiesław Wanicki zbiera doświadczenia w branży transportowej od 1991 r., początkowo jako przewoźnik, później także jako warsztat. Stawiając duży, wielofunkcyjny obiekt w Mogilanach pod Krakowem, najpierw zwiększył zakres obowiązków o sprzedaż i serwis autokarów Irizar, serwis autobusów Solaris i BOVA, sprzedaż i serwis pojazdów dostawczych Citroën i Piaggio, maszyn budowlanych, śmigłowców itp. itd., a następnie ruszył w teren. Stopniowo stawiano nowe lub adaptowane warsztaty w Rzeszowie, Lublinie, Ustroniu, Tychach i Częstochowie. W 2010 r. Wanicki otrzymał autoryzację na sprzedaż i obsługę pojazdów DAF na Słowacji. Autoryzowana stacja serwisowa znajduje się w Koszycach. Łącznie w firmie zatrudnionych jest około 175 osób, w tym 90 mechaników– to siła. Najnowszy serwis znajduje się w Świdniku, a doświadczoną załogę „odziedziczył” po dotychczasowym oddziale Grupy Wanicki, który gnieździł się w wynajmowanym obiekcie. Położony na działce o powierzchni 1,5 ha tuż przy wylotowej drodze z Lublina na Chełm, Zamość i dalej na Ukrainę, ma powierzchnię użytkową około 1500 m2. Warsztat ma 4 przelotowe stanowiska obsługowo-naprawcze o szerokości 6 mi długości 27 m. Pierwsze stanowisko z płaską podłogą przeznaczone pod szybkie naprawy elektryczne i mechaniczne, drugie jest wyposażone w 4-siłownikowy podnośnik podposadzkowy ES-Dual. To ciekawe rozwiązanie, nieczęsto spotykane w polskich warsztatach, które z reguły są podmokłe! Wanicki działa na południu i mógł sobie pozwolić. Wybrane urządzenie firmy Maha to właściwie dwa niezależne podnośniki, każdy z dwoma kolumnami o nośności po 14 t, a każda kolumna jest dwusiłownikowa. W ten sposób ograniczono do minimum odkształcenia przy podnoszeniu ciężkich pojazdów, które można obsługiwać dwa osobno lub podnieść cały zestaw naczepowy, regulując rozstaw trawers. Gdy podnośnik nie jest potrzebny, trawersy opuszcza się w podłogę, kanał, w którym przesuwa się ruchoma podpora jest przykrywany żaluzją i uzyskuje się niemal płaską powierzchnię, po której można bezpiecznie przejeżdżać. Na 3. stanowisku jest konwencjonalny kanał naprawczy, na 4. znajduje się okręgowa stacja kontroli pojazdów. Serwis wykonuje przeglądy okresowe i naprawy bieżące samochodów ciężarowych i osobowych oraz naczep i przyczep, naprawia i kalibruje tachografy cyfrowe, obsługuje ogumienie i usuwa drobne uszkodzenia powypadkowe (specjalistą od blacharki i lakiernictwa jest centrum w Mogilanach).Ma autoryzacje m.in. Wabco, Knorr, BPW i SAF-Holland. Podobnie jak pozostałe serwisy DAF, sprzedaje także części zamienne i materiały eksploatacyjne, wychodząc z nimi do klientów dzięki 2 zewnętrznym sprzedawcom. Warsztat obsługuje 15 wykwalifikowanych mechaników oraz 6 osób w punkcie obsługi klienta i magazynie, w którym zgromadzono części za 1,2 mln zł. Grupa Wanicki oferuje również kontrakty serwisowe w ramach usługi DAF Multi Support. Temu tematowi poświęcono sporą część spotkania w nowym serwisie, ponieważ z tą usługą zamierza po raz kolejny dotrzeć do dość opornych polskich klientów. Pomysł jest prosty: za określoną miesięczną stawkę wykupuje się serwis i obsługę w całejsieci serwisowej DAF, w kraju jak i za granicą, na 3 poziomach: Care+, Xtra Carei Full Care. Zdejmuje to z głowy przewoźnika sporo zabiegów i kosztów, upraszcza obliczanie kosztów własnych dzięki stałemu obciążeniu. Problemem jest właśnie to obciążenie, które może być dość dotkliwe w przypadku pojazdów niestandardowych, jak wykazało użycie kalkulatora stawek. Ale są dodatkowe możliwości: ta stawka wcale nie musi być stała, można wyznaczyć jej progresywny wzrost w miarę jak faktycznie wzrastają koszty obsługi technicznej. Poza tym przewidziano dość liberalne, korzystne dla klienta, rozliczanie przebiegu zarówno przy przekraczaniu założonej wielkości, jak i nie wyrabianiu planu, co może zdarzyć się w kryzysie – jeśli takowy nadejdzie.