http://www.transporttm.pl/news/468/18/Nowi-naczepowi-partnerzy-PTM

Pojazdy ciężarowe

Nowi naczepowi partnerzy PTM

20-11-2018

W czasie targów TransLogistyka na początku listopada zarząd łódzkiej firmy PTM zorganizował konferencję prasową, by przedstawić dotychczasowe osiągnięcia i plany na następny rok. Jest się czym pochwalić, a zapowiada się jeszcze ciekawiej!



PTM koncentruje się na środkach transportu specjalizowanego, mniejsze wolumeny nadrabiając bogactwem oferty. Zaczęto od naczep z ruchomą podłogą belgijskiej firmy STAS, które dobrze przyjęły się na naszym rynku. Marka była dobrze znana polskim przewoźnikom, a profesjonalna opieka nad nią, łącznie z finansowaniem zakupu i serwisem znającym się na rzeczy, zachęciła do inwestowania w nowe pojazdy, obok używanych, a także do korzystania z wynajmu. PTM zorganizowała w 2010 r. w Łodzi centrum obsługi ruchomych podłóg, tworząc także sieć serwisów na terenie całego kraju. Od 2017 r. działa również w Chorzowie.

Produkty STAS to podstawa programu, drugim mocnym punktem są przyczepy do przewozu kontenerów komunalnych niemieckiego producenta Hueffermann. Od tego zaczęło się „pączkowanie”, bo dobrano irlandzką firmę bmi jako dostawcę takich ruchomych podłóg i pojazdów samowyładowczych, jakich nie robi STAS (m.in. z płytą wypychową) i niemiecką HKM, gdy pierwszy partner nie nadążał z dostawami podkontenerówki. Jeśli przyczepy, to klienci zaraz zaczęli pytać o hakowce i te lada moment pojawią się w ofercie.

PTM nawiązała także kontakty z włoskim producentem niskopodwoziówek FGM, a w ślad za nim z kolejnymi tamtejszymi firmami produkującymi m.in. naczepy kompaktujące odpady komunalne. To będzie jeden z ciekawszych tematów na przyszły rok, ale szykuje się kolejna sensacja, nowy dostawca: Orthaus. Nazwa jest znana, nieraz mijaliśmy naczepy tej niemieckiej marki na IAA, a okazuje się, że nie jest już niemiecka!

Pod koniec poprzedniej dekady turecka grupa przemysłowo-finansowa ULS postanowiła zająć się produkcją naczep. Pomysł nie był abstrakcyjny, grupa działa w branży logistycznej i kurierskiej w Turcji, ma też zakłady produkcyjne w Rosji, a wydawało się wtedy, że okres wychodzenia z kryzysu to najlepszy czas wejście w biznes transportowy. Wykupiono zatem markę Orthaus, która w międzyczasie upadła nie pozostawiając wiele trwałego dorobku, i zainwestowano w supernowoczesny, zrobotyzowany zakład w Akyazi, blisko portów, z których można by wysyłać naczepy na cały świat. Rynek turecki nie rozwinął się jednak zgodnie z oczekiwaniem, Europa zazdrośnie strzeże swojego rynku, no i jest jeszcze TIRSAN-Kassbohrer do pokonania. Dlatego Orthaus rozwija stopniowo rozkręca produkcję i próbuje sił w różnych krajach: w przyszłym roku będzie już w 18, a wśród nich znajdzie się Polska, dzięki PTM.

Jak się zdaje, sprzedaż u nas zacznie się od naczep pod kontenery morskie - taką sprowadzono na warszawskie targi. W opinii Tomasza Bartoszewicza, Prezesa PTM, który wizytował zakład, dysponuje on takimi technologiami „że aż szkoda ich na zwykłe naczepy”. Spawanie robotami, gruntowanie kataforetyczne, najlepsze zespoły i dobra cena, to mają być atuty oferty, która na tym się nie skończy, szybko powinny dołączyć podkontenerówki z wywrotem i pod tank-kontenery.

Taka naczepa podkontenerowa Orthaus na osiach SAF ma masę własną 4800 kg.


Cechą charakterystyczną naczep Orthaus jest przykręcana łabędzia szyja. Dzięki temu łatwo zmienić konfigurację lub rozmontować pojazd do naprawy powypadkowej.