Druga mobilna kliniki dla polskiego oddziału Fundacji (obecnej w 60 krajach świata) przybyła w samą porę. Poprzedniczka ma za sobą 15 lat pracy, a że powstała w całości w Stanach, użyto podwozia Chevrolet uciążliwego do obsługi w Polsce i już po trochu odmawiającego posłuszeństwa. Jego dalszy los jest w rękach serwisu MAN w Wolicy, podobnie jak i nowego pojazdu, który tam zostaje doposażony w sprzęt medyczny i elementy oświetlenia umożliwiające uzyskanie dopuszczenia do ruchu na naszych drogach.

Przypomnijmy (powstawanie tego pojazdu opisywaliśmy w T-TM.pl 4/2019), że ambulanse Fundacji w Polsce służą do ultrasonograficznych badań dzieci, ukierunkowanych na wczesne wykrywanie nowotworów. W tym celu są wyposażone w 2 aparaty USG, rozlokowane w osobnych pomieszczeniach z przodu i z tyłu 9-metrowej zabudowy. Pośrodku jest salka recepcyjna, do której wchodzi się po rozkładanym aluminiowym trapie. Badania są prowadzone tam, gdzie można podłączyć zasilanie zewnętrzne, ale ambulans ma własny agregat 15 kW, ogrzewanie niezależne od silnika, klimatyzację i zapas wody do umywalek, więc jest w dużej mierze autonomiczny.

Zabudowa ambulansu ma postać izolowanego cieplnie kontenera, podzielonego przesuwnymi ściankami na 2 przedziały medyczne i poczekalnię. Nad podwieszanym sufitem puszczono dukt powietrza z klimatyzacji umieszczonej na tylnej ścianie. Całość jest ogrzewana niezależnie od pracy silnika.