http://www.transporttm.pl/news/74/18/Mercedes-Benz-Actros-warto-go-miec-w-druzynie

Pojazdy ciężarowe

Mercedes-Benz Actros warto go mieć w drużynie...

26-03-2012
...ale nie hokejowej! Po premierowym pokazie nowego Actrosa i pierwszych jazdach wiosną ub.w Niemczech, przyszedł czas na test w polskich warunkach drogowych i, niestety, pogodowych.

Okazja była wyjątkowa; spora flota demonstracyjnych ciągników przygotowanych na podbój polskiego rynku obejmuje „topowe” modele Actros 1851 z największą kabiną GigaSpace. To nie tylko największa kabina nowego Actrosa, lecz w ogóle największa na rynku, cios wymierzony w Renault Magnum. Tu jest nie tylko całkowicie płaska podłoga, ale i większa wysokość wnętrza, no i „normalne” wejście. Okazało się to sporą zaletą w zimie, zwłaszcza przy drzwiach kabiny, które przykrywają większość stopni. Tylko na dolnym gromadzi się śnieg, ale głównie nanoszony na butach. Pozostałe pozostają czyste, a jest ich w tym wariancie w sumie 4, aż tyle trzeba, by wspiąć się na wysokość 1,67 m. Tu też trzeba trzymać portfel w zębach, by pewnie trzymać się poręczy, a z toreb na bagaż najbardziej polecamy plecaki. Co więcej, testowy Actros, jak każdy pojazd demo miał kabinę wyposażoną „po brzegi”, a i podwozie skompletowane bogato, m.in. z zawieszeniem powietrznym z tyłu i z przodu. Dawało ono duże szanse na powodzenie w oczach testujących go kierowców, filtrując nierówności polskich dróg. Dodatkowo, zadbano o olśnienie potencjalnych klientów nietypowym kolorem „metaliczny rubin” i ozdobnymi foliami odwołującymi się do miłośników piłki nożnej. Oczywiście jest mało prawdopodobne, by któryś z polskich przewoźników poszedł na lep samego wyglądu, ale warto podkreślić, że na tę nowoczesną bryłę kabiny składają się także elementy bardzo starannie kierujące opływ powietrza pod spód i na boki. W tym przypadku ta „bryła” sięga 4 m wysokości i nie jest potrzebny dodatkowy deflektor dachowy. Mercedes nie zrezygnował z typowego zewnętrznego daszka przeciwsłonecznego, ale można podejrzewać, że wykorzystał go jako część pakietu aerodynamicznego. Dziwi tylko, że fanfary umieszczono tak blisko przedniej krawędzi dachu. Kabina z płaską podłogą nie jest nowością w Actrosie, jednak GigaSpacena daje temu pojęciu nowy wymiar, w dosłownym znaczeniu. Przy długości i szerokości wewnętrznej ok. 2,x2,3 m tworzy się spory pokoik; obiecywana przez producenta wysokość 2,13 m w którymś miejscu pewnie występuje, nam wychodziło o kilka cm mniej lub...miarka skurczyła się z zimna. W każdym razie we wnętrzu można przechodzić w sposób niemal nieskrępowany, dzięki umieszczeniu dźwigienki sterowania skrzynią biegów pod kierownicą. Pozostały dwa wystające elementy: dźwignia hamulca ręcznego i ekran FleetBoarda. Z tą pierwszą chyba szkoda walczyć, natomiast umieszczenie monitora pośrodku, obok podstawek na napoje i sporej półki na tablicy rozdzielczej, nie jest chyba najszczęśliwsze dla jego trwałości. Odwiedzający kabinę zawodowi kierowcy znajdowali wiele zastosowań dla tego blatu, szczegółów nie chcielibyśmy prezentować na łamach, ale każdy wiązał się z możliwością wyłamania lub zachlapania ekranu. Wnętrze tego egzemplarza było wykończone w standardzie Style, z licznymi chromowanymi wstawkami, skórzaną tapicerką i kierownicą ze skórzanymi obszywkami. Zastosowano dwa kolory: strefa pracy jest antracytowa, strefa wypoczynku jasnobeżowa. Wyposażenie obejmuje klimatyzację automatyczną i niezależne ogrzewanie wodne, a także układ ogrzewania „resztkami” ciepła płynu chłodniczego. Kabina GigaSpace ma największą objętość na rynku i jedną z największych pojemności miejsc na bagaż (ok. 900 litrów). Szczególnie praktyczne wydają się, po naszym krótkim teście, głębokie szuflady pośrodku tablicy rozdzielczej. Schowki w nadszybiu, ze względu na wysokość kabiny, mogą być trudno dostępne dla kierowcy niskiego wzrostu, np. kobiety. Zajmujemy miejsce w doskonałym, w pełni regulowanym fotelu, sięgamy do stacyjki – ale w tym przypadku niema klucza. Wraz z nowym Actrosem pojawił się wielofunkcyjny pilot, który wydaje się bardzo cennym ułatwieniem pracy kierowcy. Jedyne nasze zastrzeżenie to niebezpieczeństwo ew. uszkodzenia przy przypadkowym upuszczeniu. Klucz-pilot umożliwia sprawdzenie przed ruszeniem stanu wszystkich świateł, poziomu paliwa, ciśnienia w ogumieniu całego zestawu(jeśli naczepa ma kompatybilny układ),obciążenia osi napięcia akumulatora i ciśnienia w instalacji powietrznej. Włącza się nim nie tylko oświetlenie w kabinie czy niezależne ogrzewanie, alei światła robocze. Najciekawszą funkcją jest zdalne sterowanie wysokością zawieszenia ułatwiające podpinanie albo odłączanie naczepy. W tym pierwszym przypadku można wykorzystać jeszcze jedną cechę tego klucza: po jego umiejętnym wyjęciu silnik nie gaśnie, lecz przechodzi w manewrowy tryb pracy. Kierowca może cofać do naczepy, a pomocnik pilotem ustawia wysokość siodła idealną do sprzęgnięcia.

 

Więcej znajdziecie w marcowym TTM.