http://www.transporttm.pl/news/46/18/Poczatek-seryjnej-produkcji-Nowego-Actrosa

Pojazdy ciężarowe

Początek seryjnej produkcji Nowego Actrosa

24-11-2011
Ostatni dzień września był bardzo szczególny w koncernie Daimler.

W samo południe tego dnia, przy akompaniamencie zespołu bębniarzy grających na instrumentach wykonanych z elementów Mercedesów produkowanych w fabryce w Wörth, z taśmy produkcyjnej zjechał pierwszy seryjny nowy Actros. Jak dużą wagę koncern przykłada do wprowadzenia tego modelu, świadczy osoba kierowcy pierwszego seryjnego egzemplarza. Był nim prezes Daimler AG, dr Dieter Zetsche. Spotkanie nie miało nacelu prezentowania pojazdu, tym razem była to okazja, aby dowiedzieć się, co zmieniono i jak wygląda linia produkcyjna, na której powstaje nowy Actros. Początki prac projektowych przy pojeździe wprowadzonym właśnie do seryjnej produkcji sięgają początków XXI w., czyli są niewiele młodsze niż dotychczasowy model. Przygotowanie fabryki zajęło kilka lat. Na szczęście, ze względu na rzadsze zmiany modeli (raz na 10-15 lat) niż w przypadku samochodów osobowych, było możliwe dopięcie wszystkiego na ostatni guzik i wprowadzenie nowoczesnych rozwiązań. Pozwala to mieć nadzieję, że zachowana zostanie najwyższa jakość, do jakiej Mercedes przyzwyczaił świat. W tym celu, przed rozpoczęciem prac nad nowym Actrosem konstruktorzy koncernu zasiedli przy wspólnym stole z kolegami z firm kooperujących, by opracować CVDS – Commercial Vehicle Development System, umożliwiający zapanowanie nad tak złożonym projektem. Ciekawostką od strony produkcji jest wprowadzenie aż 12 „bramek jakościowych” i wykluczenie rozpoczęcia montażu zamówionej przez klienta ciężarówki, nim niezostanie do niej zgromadzone 100% części dokładnie takich, jakie są potrzebne. Wykluczono przepuszczanie przez bramki pojazdu, który musi dopiero dogonić brakujący podzespół, lub na czas produkcji założono podobny. Zadanie jest o tyle niełatwe, że z Wörth współpracuje prawie tysiąc poddostawców, z czego ok. 300 spoza Niemiec. Całość prac niezbędnych do przygotowania pojazdu i wprowadzeniu go do produkcji pochłonęła 2 miliardy euro. Koszt niebagatelny, stąd oczekiwania na dobre przyjęcie przez rynek i wysoką sprzedaż. Połowa z tej sumy została spożytkowana na skonstruowanie Actrosa, drugą połowę wydano na stworzenie jak najlepszych warunków i jak najwyższej wydajności produkcji. Największa fabryka ciężarówek koncernu Daimler została zreorganizowana. Poczynając od nowego, zautomatyzowanego magazynu części i podzespołów, w którym maszyny rozpoznają oznaczenia poszczególnych elementów i układają je na specjalnie przygotowanych półkach, dobrze pamiętając gdzie, co i w jakiej ilości się znajduje. Ludzie są potrzebni w tym miejscu wyłącznie do pomocy maszynom w przypadku opisu części niewystarczającego do jej prawidłowego zmagazynowania. Podobnie w części fabryki, w której są produkowane kabiny, ludzie wyłącznie nadzorują, czy maszyny prawidłowo wykonują wszystkie prace. W trakcie produkcji kabina znajduje się na samojezdnym wózku, przemieszczającym się między miejscami wykonywania kolejnych operacji technologicznych. Ludzie zaczynają pracę dopiero wtedy, gdy jest już wykonana całkowicie blacharsko i polakierowana, przystępując do kompletacji elementów zewnętrznych i wnętrza. Ważne jest przy tym, że na modyfikacji procesu produkcyjnego pod nowego Actrosa skorzystali również „obecni” Actros, Axor i Atego. Wszystkie są produkowane na tych samych liniach. W przypadku montażu końcowego elementów na ramie i łączenia jej z kabiną, ze względu na ogromną różnorodność montowanych na jednej linii pojazdów, panują ludzie. Nie muszą jednak poszukiwać i wybierać odpowiednich elementów(zresztą nie ma na to czasu). Wszyscy przy okazji modyfikacji linii i wprowadzenia nowego Actrosa przeszli wielogodzinny cykl szkoleń, który pozwolił im poznać nowo wprowadzone rozwiązania i budowę pojazdu. Dzięki temu mogą skupić całą uwagę na dokładności wykonania pracy. Reorganizacja produkcji i szkolenia dla pracowników pozwolą podnieść tempo wytwarzania, na co bardzo liczy szef koncernu Dieter Zetsche: „Jako Mercedes Trucks mamy zamiar zwiększać sprzedaż szybciej niż wzrośnie globalna sprzedaż na rynku i sprzedać ponad pół miliona ciężarówek w 2013 roku”. Do końca dekady firma chce osiągnąć wynik 700 tys. samochodów. Postawiono sobie także za cel 8% zysk ze sprzedaży w 2013 r. i utrzymanie tego poziomu. W I połowie br. roku Daimler Trucks osiągnął zysk 6,9%, czyli nie jest odległy od tegocelu. Od stycznia do sierpnia br. Daimler Trucks sprzedał 256 618 pojazdów, o 18% więcej niż w analogicznym okresie ub. roku. W sierpniu nabywców znalazło 39 090 samochodów ciężarowych – to rekordowy wynik od grudnia 2008 roku. Mimo spadków cen akcji i rosnące gonie pokoju w gospodarce światowej, spółka z optymizmem spogląda w przyszłość. Oprócz zmian w obszarze produkcji pojazdów i logistyki części, inwestycje objęte tym projektem pozwoliły stworzyć nowy dział badań i rozwoju konstrukcji oraz wybudować specjalny tor testowy w Wörth. Pozwoli to zbliżyć do siebie strefę projektowo-badawczą z produkcją. Jak powiedział szef fabryki w Worth, Yaris Pürsün: „Nasza fabryka stanie się domem Actrosa. Ciężko przygotowywaliśmy się do rozpoczęcia produkcji nowego Actrosa. Dla nas jakość z Wörth znaczy najwyższa jakość od pierwszego egzemplarza nowego Actrosa, w myśl zasady trucks you can trust (ciężarówki którym możesz zaufać)”. Na ponad 11 tys. pracowników zakładów w Wörth, przy produkcji ma zajęcie niespełna 5,5 tys. To świadczy, jak wielki musi być udział „białych kołnierzyków” w tworzeniu i badaniach nowego pojazdu. O ile pierwszy egzemplarz – jako historyczny – zapewne nie trafi do regularnego użytku, to kolejne w codziennym użytkowaniu potwierdzą słowa szefa fabryki.

Tomasz Jasnos