http://www.transporttm.pl/news/24/18/EDURA-2011-strazackie-swieto

Pojazdy ciężarowe

EDURA 2011 strażackie święto

26-07-2011

W dniach 9-11 czerwca Targi Kielce gościły wszystkich, którym ratowanie życia i mienia bliskie na VIII Międzynarodowej Wystawie „Ratownictwo i Technika Przeciwpożarowa”  EDURA 2011.



O randze imprezy świadczyło także potężne wsparcie ze strony Fundacji Edukacji i Techniki Ratownictwa EDURA, honorowy patronat wicepremiera, Ministra Gospodarki i strażaka w jednej osobie, a także Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, Centrum Naukowo Badawczego Ochrony Przeciwpożarowej, Komendy Głównej Straży Pożarnej i Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych. Do Kielc przyjechało 150 wystawców z Niemiec, Finlandii, Austrii, Francji, Włoch, Hiszpanii, i Wielkiej Brytanii. Tematyka imprezy i jej otwarta forma przyciągnęły ogromną liczbę zwiedzających. Z czym mogli się zapoznać? Zakres targów był przekrojowy, począwszy od rękawic strażackich i gaśnic, przez pojazdy strażackie, na systemach elektronicznych kończąc. Można stwierdzić, że EDURA to targi ogólnie pojętych środków technicznych do zapewnienia bezpieczeństwa. Chyba największe stoisko otwarte i ekspozycję w hali miała spółka Fire-Max. Firma powstała w 1991 r., jej pomysłodawcą i założycielem był Andrzej Jankowski, który od początku ukierunkował działalność na zaopatrzenie polskiej straży pożarnej, policji i wojska w specjalistyczny sprzęt ratowniczy wyłącznie uznanych na świecie producentów. Najpierw były to produkty niemieckich firm IVECO Magirus i Lukas. Obecna oferta Fire-Max to samochody specjalne IVECO Magirus, hydrauliczne narzędzia ratownicze i przemysłowe Lukas, pneumatyczne narzędzia ratownicze i uszczelniające Vetter, auto pompy i motopompy firmy Halei Godiva, piły ratownicze Cutters Edge, kamery termowizyjne Hornet, agregaty pompowe i wiele innych projektów własnych. Najciekawszą częścią ekspozycji były oczywiście pojazdy. Iveco Magirus Multistar 2 to przykład poszukiwania optymalnych rozwiązań logistycznych w celu dostarczenia na miejsce akcji sprzętu, wody i ludzi jednocześnie. Dzięki osobnej kabinie załogowej Multistar 2 może zabrać 9 strażaków(„fabryczna” konkurencja z reguły 6), ma zapas wody i łamany podnośnik koszowy o zasięgu 31 m w górę, 18 m w poziomie oraz 12 m poniżej poziomu gruntu. W każdej pozycji wysięgnika w koszu może znajdować się 3 ratowników. Takie wyniki są efektem zastosowania 4 nóg podporowych (2 z boku i 2 z przodu) oraz zdecydowanie większej masie własnej pojazdu, zapewniającej stateczność. Takie samochody straży nie są popularnew Polsce, gdzie dość duży nacisk jest kładziony na podział obowiązków. Ale w takich krajach jak Anglia, Holandia czy nawet Turcja znajdują szerokie zastosowanie w ratownictwie ogólnym. Koszt pojazdu jest wyższy w stosunku do klasycznych rozwiązań, ale nadal niższy od dwóch pojazdów (podnośnika lub drabiny i gaśniczego), a ponadto jest dostęp do całej gamy zadań w miejscu akcji. Jeden pojazd o mniejszych rozmiarach ułatwia prowadzenie działań w miejscach trudniej dostępnych (np. w ciasnej zabudowie). Jest to zasługą niedużej długości 10 m oraz rozstawu osi 4590 mm. Takich rozmiarów podwozie Iveco Euro-Cargo 180 E30 4x2 wyposażono w silnik o mocy 220 kW (300 KM). Pojemność nadwozia wynosi 9,5 m3, a masa sprzętu ratowniczego może sięgać aż 1800 kg. Magirus w Multistarze zastosował technologie CAN-bus i FireCan oraz panele kontroli zwiększające komfort pracy obsługi. W kabinie załogowej przewidziano 7 aparatów tlenowych. Objętość kompozytowego zbiornika wody wynosi 1600 l, a wydajność kompaktowej pompy 2500 l/min przy ciśnieniu 10 barów. Opcyjnie można zamówić zbiornik pianowy 120 l, system zarządzania pianą FireDos 1000/0,2-3% lub CaddiSys. Maszt oświetleniowy jest dostępny także w opcji pneumatycznej i ma 2 halogeny o mocy 1000 W. Oferowane są 4 główne modele Multistara: MultiStar Fire (gaśniczy), RescueMultiStar (ratowniczy), MultiStar Lowliner (na rynek brytyjski) oraz MultiStardo zastosowań specjalnych, w tym przemysłowych. Oczywiście, mimo ścisłych związków z Iveco Multistar może być zabudowany na każdym inny podwoziu – równie atrakcyjnie prezentuje się na Econicu. Bardzo interesujące są również drabiny samochodowe Magirus. Firma oferuje dwa typoszeregi: półautomatyczne i automatyczne. Obydwie grupy spełniają normy EN 140044 i EN14043. Wymagania 1. normy pozwalają na wykonywanie różnych ruchów, ale zawsze jeden po drugim. W takiej wersji oferowane są drabiny o wysokości roboczej 27 i 32 m. Wersja w pełni automatyczna dzięki zaawansowanym systemom hydraulicznym i elektronicznym może wykonywać różne ruchy jednocześnie. Znacząco to przyśpiesza to czas pracy. Można się było o tym przekonać osobiście w trakcie „wycieczek” na wysokość 40 m. Czas uniesienia kosza na tą wysokość jest zadziwiająco krótki i wydaje się konkurencyjny nawet dla windy osobowej w podobnej wysokości wieżowcu 10-piętrowym. Ponadto dzięki systemowi MagirusCS uzyskano niebywałą stateczność urządzenia. W trakcie „przejażdżki” podobną drabiną na targach w Lipsku odczuwało się poszczególne ruchy drabiny oraz znaczne kołysanie na wietrze. W drabinach Magirus zastosowano bezstopniowy system podpierania VARIO oraz szybko reagującą elektronikę. Dzięki temu gwałtowne obciążenia (wiatr, ruchy w koszu czy podjęcie osób ewakuowanych) są błyskawicznie i nieodczuwalnie kompensowane. W pełni automatyczne drabiny Magirus są wykonywane w wersjach 27, 32, 39,42, 55 i 60 m, także w technologii z łamanym przegubem. Inną ciekawostką firmy jest zastosowanie cyklu wysuwania sekcji drabin począwszy od najwyższego przęsła. Zapewnia to skrócenie czasu dotarcia koszem do miejsca akcji. Inne ciekawe detale to niskie nogi podporowe. Dzięki takiej konstrukcji można je wsunąć pod przeszkody (np. infrastrukturę ulicy: bramki, bariery) lub łatwo przekroczyć samym strażakom. Fire-Max ma jedyny w Polsce autoryzowany serwis pojazdów Magirus, również dojazdowy, tak że większość obsług przy ponad setce drabin i samochodów gaśniczych tej marki w Polsce wykonuje się w ich remizach. Stoisko firmy Gimaex zdobiła piękna zabudowa HLF 10 OS (pojazd pierwszego natarcia) na podwoziu MAN TGL12.250 BL 4x2. Pojazd wyposażono w nadwozie pożarnicze i także własną kabiną brygadową. To typowo germańskie (tj. niemieckie i austriackie) rozwiązanie znacznie ułatwia pracę firmom zabudowującym i użytkownikom. Z reguły fabryczne kabiny pojazdów ciężarowych mają wiele wad, od małych rozmiarów po dużą cenę, które nie stanowią przeszkody w innych zastosowaniach(np. w budownictwie), ale w ratownictwie znacząco utrudniają życie. Kabina załogowa zintegrowana z zabudową ma „autobusowe” rozmiary ułatwiające zmieszczenie strażaków w pełnym rynsztunku. Mogą oni szybko opuścić jej wnętrze przez drzwi o regularnych kształtach. Także w razie awarii silnika łatwiej się do nie go dostać przez odchylaną kabinę kierowcy. Ogółem pojazd zabiera na akcję do 9 osób. Przy rozstawie osi 3600 mm, długości 6700 mm i wysokości 3000 mm idealnie wpisuje się do zastosowań na terenach zurbanizowanych. Niestety, nie w Polsce: wielu zawodowych strażaków narzekało na niskie koła pojazdu. Cóż, w krajach, gdzie stan dróg jest lepszy, takie wozy strażackie to norma. HLF ma dwa zbiorniki gaśnicze: wody 1600 l i pianowy 50 l (piana klasy A). Pompa to Gimaex FPN 10-2000. Aluminiowe nadwozie wyposażono w diody LED umieszczone wewnątrz zabudowy, zaraz za żaluzjami, podświetlające zawartość skrytek. Co do tego rozwiązania strażacy są podzieleni: jedni chwalą za oświetlenie, inni uważają to za zbędny gadżet. Do zadań w trudnym terenie Gimaex przewidział zabudowę na Unimogu U5000. Legendarne podwozie, cenione przez wszystkich terenowców-profesjonalistów zabudowano nadwoziem TLS OS 10/35-2. Przeznaczony do działań gaśniczych w lasach pojazd spełnia europejską normę gaśniczą EN1846 (system ochrony termicznej klasy 3 dla pojazdów terenowych). Nadwozie Alu Prime to w pełni aluminiowa konstrukcja modułowa. W jej wnętrzu zamontowano pompę gaśniczą FPN10-1000 podającą wodę z tworzywowego zbiornika o pojemności 3300 l(zbiornik na środek pianotwórczy ma 200 l). Na układ samoochrony termicznej przewidziano osobny zasobnik wody o pojemności 200 l. Monitor czołowy ma wydajność 1800 l/min przy 7 barach ciśnienia. Zraszacze przednie, kołowrót linii szybkiego natarcia (zasięg linii 40 m) obsługuje system firmy OneSeven. Podwozie to Unimog U5000 o mocy silnika 160 kW przekazywanej przez 8biegów w przód i 6 wstecz. Wyposażenie seryjne to przełączanie biegów Telligent oraz układ EQR (szybka zmiana kierunku jazdy). W terenie ABS jest odłączany. W trudnych warunkach drogowych przyda się także układ centralnego pompowania kół podczas jazdy. Pomimo wysokiej ceny Unimog staje się coraz popularniejszy w kraju, zwłaszcza do gaszenia pożarów w lasach.Sprzęt z pogranicza służb komunalnych i pożarniczych, pompa szlamowa zasilana od WOM. Powinna przyjąć się dobrze w OSP – na wsi nie brak traktorów z WOM. A propos Unimoga: firma Vogelsang zaprezentowała ciekawą pompę VX186-184Q zasilaną z wałka odbioru mocy Unimoga U20. Rotacyjne pompy wyporowe są poszukiwane jako pompy szlamowe, ściekowe, do brudnej wody, do wody użytkowej, do cieczy gęstych, jako pompy zęzowe, bunkrowe, dozujące, do mediów zawierających ciała stałe i wiele innych. W Polsce będą przydatne w okresach powodziowych, gdyż mają dużą wydajność, rzędu 200 m3/h. Gama pomp Vogelsang obejmuje szerokie spektrum wydajności i zastosowań. Najmniejsze można przenosić ręcznie, największe (do 500 m3/h) są montowane na podwoziach przyczep.

Dalsza relacja naszego reportera z tragów EDURA w Transport Technika Motoryzacyjna 7-8/2011. Zachęcamy do lektury.

Przejdź do multimediów, żeby obejrzeć więcej zdjęć