http://www.transporttm.pl/news/197/20/PZL-Sedziszow-wyprodukowano-w-Polsce

Warsztat i opony

PZL Sędziszów: wyprodukowano w Polsce

05-01-2016
Polski producent filtrów zmierza po czołowe miejsce w kraju i szuka kolejnych rynków zbytu za jego granicami. Firma w ciągu ostatnich 3 lat podjęła wiele działań, by wzmocnić swą pozycję.

.

.

Uruchomienie nowych linii produkcyjnych, poszerzenie oferty dla sektora rolnego i transportu drogowego, rozbudowanie sieci sprzedaży, rebranding, atrakcyjny program lojalnościowy dla klientów, to tylko niektóre ze zmian, jakie zaszły w PZL Sędziszów S.A. „Doradzano nam, aby zmienić także nazwę, ponieważ Sędziszów jest trudny do wymówienia dla obcokrajowców. Postanowiliśmy jednak pozostać przy tej, by to miasto kojarzyło się z filtrami, podobnie jak inne nasze miasta są powiązane ze swoimi wyrobami” – mówi prezes PZL Sędziszów S.A. Adam Sikorski. Tu podał przykład miasta na południu Polski, kojarzonego od wielu lat z napojem, który należy spożywać dopiero po zakończeniu jazdy.

Sędziszów jest najstarszym polskim producentem filtrów i pozostaje w rękach rodzimego kapitału. Jego historia sięga 1939 r. Firma wiele przeszła przez ten czas, by dzisiaj mieć tak ambitne plany. „Nasza droga od chwili prywatyzacji spółki była trudna i wyboista. Sytuacja, w jakiej zastaliśmy fabrykę, wymagała zaangażowania kapitału, jednak przede wszystkim ogromnej pracy. Obecnie z dumą możemy mówić o zmianach, jakie udało nam się wprowadzić, ponieważ ich efekty są widoczne nie tylko w wynikach sprzedażowych, ale również w opinii rynku” – mówi prezes Sikorski. Firma rozpoczęła m.in. stałą współpracę z BorgWarner, światowym producentem podzespołów napędowych, i rozwinęła sektor produkcji dla lotnictwa. Największy wzrost popularności marki nastąpił w motoryzacji. Spółka nie tylko rozbudowała sieć dystrybucji, ale także rozpoczęła działalność na rynkach zagranicznych, m.in. w Czechach, Słowacji i Kazachstanie. W tym ostatnim powstanie montownia filtrów, w ramach polskiego klastru przemysłowego. „Sektor motoryzacyjny stanowi jedną z kluczowych gałęzi przemysłu w Polsce. Na rodzimym rynku producentów części zamiennych działa obecnie około 900 firm, z czego 300 stanowią przedsiębiorstwa z kapitałem zagranicznym. Dlatego w motoryzacji widzimy znakomite perspektywy rozwoju dla tak silnej marki, jaką jest PZL Sędziszów” – podsumowuje Adam Sikorski.

Dużą szansę firma widzi także w sektorach rolniczym i transportowym: filtry do ciężarówek stanowią ¼ produkcji. Co ciekawe, w Sędziszowie nadal produkuje się wiele filtrów do starszych pojazdów, m.in. Trabantów, i te wyroby cieszą się dużym powodzeniem.
Aby bardziej zachęcić właścicieli warsztatów samochodowych, maszyn rolniczych i firm transportowych, PZL Sędziszów prowadzi program lojalnościowy inFILTRacja nagród, w którym główną wygraną jest 100 tys. zł. W najbliższym czasie rozpocznie się działalność edukacyjna pod nazwą Akademia Filtracji i zostanie wdrożony internetowy kanał sprzedaży. Innym środkiem dotarcia do odbiorców jest kwartalnik „Świat Filtrów”, dostępny w formie papierowej i elektronicznej.

Obecnie firma zajmuje dalszą pozycję na polskim rynku, a chciałaby w bliskiej przyszłości wskoczyć na najniższy stopień podium. Także rynki zagraniczne są przedmiotem ekspansji polskiego producenta, który ma zamiar znacznie zwiększyć, osiągnięty w 2014 r., obrót całej grupy kapitałowej ok. 500 mln euro. Poprawie rozpoznawalności marki służy m.in. zmiana opakowań i zastosowanie nowego, przejrzystego systemu znakowania. Firma promuje się na wielu imprezach branżowych, uczestniczyła m.in. w targach Automechanika we Frankfurcie. „Jeśli nie w 2016, to już na pewno w 2017 r. planujemy udział w 2 kolejnych imprezach z cyklu Automechanika” – zapowiada prezes. Poza Niemcami, mogą to być Szanghaj i Dubaj, duże i perspektywiczne rynki.

Jednym z kluczowych argumentów Sędziszowa jest jakość. Producent kładzie nacisk na używane materiały, chętnie udostępnia filtry do długoterminowych testów. Inną siłą napędową jest projektowanie filtrów dla przemysłu. Firma współpracuje z zakładami lotniczymi i komunikacyjnymi, przyjmując od nich zlecenia na wykonanie projektu pod konkretne parametry. Wkrótce zostanie podpisana umowa z wiodącym producentem autobusów. W czasach downsizingu i pakowania do pojazdów coraz większej ilości podzespołów elektronicznych, zaprojektowanie nowego filtra nie jest proste, podobnie jak jego kształt. „Za kilka, kilkanaście lat każdy filtr będzie miał swój numer IP, podobnie jak komputery. Żeby się w odpowiedni sposób skontaktować z pojazdem, do którego jest przeznaczony. Tylko wtedy jazda stanie się możliwa” – snuje wizję przyszłości Grzegorz Tomasik, dyrektor ds. produkcji. (KM)